Sport Według Mnie

Khalidov vs Materla - przyjaźń jednak można sprzedać



Przez długi czas włodarze KSW starali się doprowadzić do tej walki nakłaniając obydwu wojowników. Khalidov jak i Materla głośno mówili, że nie zamierzają wchodzić razem do oktagonu, ponieważ są bliskimi przyjaciółmi. Bardzo ich ceniłem za tą decyzję, że stawiają przyjaźń ponad "grube" pieniądze. Wydawało mi się, iż są ludźmi honoru, a nie marionetkami w rękach machiny rozkręcającej ten cały biznes.  No właśnie, wydawało mi się! Nagle oboje zmienili swój swiatopogląd.




Zawodnicy usprawiedliwiają swoją zmianę decyzji tym, iż są pod presją widzów i to właśnie oni chcą wiedzieć kto z nich jest lepszy.
Jeśli tak bardzo im zależy na widzach jak mówią to jako mistrzowie polskiego mma powinni postarać się o zniesienie pay-per-view. Myślę, że każdy fan mieszanych sztuk walki byłby tym bardziej zadowolony.
Niedawno Khalidov twierdził, że bardzo ciężko byłoby się przygotować do takiej walki na 100% .

  
Najwidoczniej obu panów zmotywowały pieniądze... Osobiście nie wyobrażam sobie bić się z moim przyjacielem tak na poważnie. No chyba, że można się umówić tak, by dać ludziom show i coś zarobić. Tylko jeśli tak będzie to widzowie, na których tak im zależy prawdopodobnie nie będą usatysfakcjonowani.. Widza siedzącego przed telewizorem nie interesują, uczucia, przyjaźń itd. Każdy widz mma w Polsce i na świecie wymaga wojny ringowej, krwi i łamania kości. 

Najbardziej z tej walki na pewno cieszy się a pan Lewandowski, który dopiął swego.

Na świecie jest wielu zawodników, z którym Khalidov lub Materla mogliby stanąć oko w oko i dać dobrą walkę, tylko prawdopodobnie KSW na nich nie stać. W zamian sprowadzają ponownie zawodników, którzy już kiedyś się nie sprawdzili.


Z kim przyjdzie nam się zmierzyć w eliminacjach do MŚ 2018?



Już dzisiaj dowiemy się z kim będziemy zmagać się w eliminacjach do MŚ 2018, które odbędą się w Rosji. 

Podczas losowania w Sankt Petersburgu zabraknie Zbigniewa Bońka oraz naszego trenera Adama Nawałki. Prezesowi PZPN nie podoba się również termin losowania. Jego zdaniem powinno się ono odbyć po eliminacjach do ME we Francji. Natomiast Nawałka nie zamierza sobie zawracać głowy daleką przyszłością i skupia się na wrześniowym pojedynku z Niemcami.

Pierwszy raz od niepamiętnych czasów, potęgi światowe takie jak Anglia lub Włochy, uważają nas za najtrudniejszego przeciwnika z trzeciego koszyka.

Chyba po raz pierwszy zgadzam się z Janem Tomaszewskim, który w niedawnym wywiadzie stwierdził, że wreszcie mamy zespół i teraz to niech wszyscy się nas obawiają.

Już od dawna nie mieliśmy w reprezentacji tylu zawodników, którzy grają na wysokim poziomie w zagranicznych klubach. Jeśli nie teraz to kiedy? Wydaje mi się, iż wreszcie przyszedł czas na to, byśmy zaistnieli ponownie na światowych boiskach.


Podział na koszyki:

Koszyk 1. - Niemcy, Belgia, Holandia, Portugalia, Rumunia, Anglia, Walia, Hiszpania, Chorwacja. Koszyk 2. - Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Czechy, Francja, Islandia, Dania, Bośnia i Hercegowina.
Koszyk 3. - Ukraina, Szkocja, Polska, Węgry, Szwecja, Albania, Irlandia Północna, Serbia, Grecja.
Koszyk 4. - Turcja, Słowenia, Izrael, Irlandia, Norwegia, Bułgaria, Wyspy Owcze, Czarnogóra, Estonia.
Koszyk 5. - Cypr, Łotwa, Armenia, Finlandia, Białoruś, Macedonia, Azerbejdżan, Litwa, Mołdawia.
Koszyk 6. - Kazachstan, Luksemburg, Liechtenstein, Gruzja, Malta, San Marino, Andora.

Artykuł pochodzi z kategorii: Reprezentacja



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-mundial-2018-anglicy-nie-chca-trafic-na-polske,nId,1858502#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Koszyk 1. - Niemcy, Belgia, Holandia, Portugalia, Rumunia, Anglia, Walia, Hiszpania, Chorwacja. Koszyk 2. - Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Czechy, Francja, Islandia, Dania, Bośnia i Hercegowina.
Koszyk 3. - Ukraina, Szkocja, Polska, Węgry, Szwecja, Albania, Irlandia Północna, Serbia, Grecja.
Koszyk 4. - Turcja, Słowenia, Izrael, Irlandia, Norwegia, Bułgaria, Wyspy Owcze, Czarnogóra, Estonia.
Koszyk 5. - Cypr, Łotwa, Armenia, Finlandia, Białoruś, Macedonia, Azerbejdżan, Litwa, Mołdawia.
Koszyk 6. - Kazachstan, Luksemburg, Liechtenstein, Gruzja, Malta, San Marino, Andora.


Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-mundial-2018-anglicy-nie-chca-trafic-na-polske,nId,1858502#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Koszyk 1. - Niemcy, Belgia, Holandia, Portugalia, Rumunia, Anglia, Walia, Hiszpania, Chorwacja. Koszyk 2. - Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Czechy, Francja, Islandia, Dania, Bośnia i Hercegowina.
Koszyk 3. - Ukraina, Szkocja, Polska, Węgry, Szwecja, Albania, Irlandia Północna, Serbia, Grecja.
Koszyk 4. - Turcja, Słowenia, Izrael, Irlandia, Norwegia, Bułgaria, Wyspy Owcze, Czarnogóra, Estonia.
Koszyk 5. - Cypr, Łotwa, Armenia, Finlandia, Białoruś, Macedonia, Azerbejdżan, Litwa, Mołdawia.
Koszyk 6. - Kazachstan, Luksemburg, Liechtenstein, Gruzja, Malta, San Marino, Andora.


Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-mundial-2018-anglicy-nie-chca-trafic-na-polske,nId,1858502#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Postanowiłem się zabawić i wybrać naszą grupę. A oto moje typy :


 Portugalia
 Czechy
 Polska
 Bułgaria
 Azerbejdżan
 Malta


Bardzo jestem ciekaw Waszych opinii i wyborów. Proszę piszcie w komentarzach z kim  chcielibyście widzieć naszą reprezentacje w walce o mundial 2018.
Koszyk 1. - Niemcy, Belgia, Holandia, Portugalia, Rumunia, Anglia, Walia, Hiszpania, Chorwacja.
Koszyk 2. - Słowacja, Austria, Włochy, Szwajcaria, Czechy, Francja, Islandia, Dania, Bośnia i Hercegowina.
Koszyk 3. - Ukraina, Szkocja, Polska, Węgry, Szwecja, Albania, Irlandia Północna, Serbia, Grecja.
Koszyk 4. - Turcja, Słowenia, Izrael, Irlandia, Norwegia, Bułgaria, Wyspy Owcze, Czarnogóra, Estonia.
Koszyk 5. - Cypr, Łotwa, Armenia, Finlandia, Białoruś, Macedonia, Azerbejdżan, Litwa, Mołdawia.
Koszyk 6. - Kazachstan, Luksemburg, Liechtenstein, Gruzja, Malta, San Marino, Andora.

Artykuł pochodzi z kategorii: Reprezentacja



Czytaj więcej na http://sport.interia.pl/reprezentacja-polski/news-mundial-2018-anglicy-nie-chca-trafic-na-polske,nId,1858502#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Poznajcie najgorszego brytyjskiego boksera...



Rockin Robin Deakin to żywy worek treningowy wagi super lightweight. Na 52 walki w swej 'karierze' wygrał tylko jedną, W swoim debiucie na zawodowym ringu (28.10.2006r.) pokonał na punkty Shauna Waltona. 

Przed ostatnią walką brytyjska federacja bokserska (BBBC) odebrała mu nawet licencję obawiając się o jego zdrowie. Robin jednak nie załamał się tym faktem i postarał się o niemiecką licencję, by móc nadal 'śrubować' swój niechlubny rekord. W marcu ubiegłego roku ponownie schodził z ringu pokonany, a jego kolejnym katem okazał się polski pięściarz - Damian Lawniczak.

Pięściarz z Essex urodził się z defektem stopy i przeszedł 60 operacji. Zaczął chodzić dopiero, gdy ukończył 6 lat. W boksie amatorskim wygrał 40 z 75ciu walk. W młodzieżowych mistrzostwach swojego kraju dotarł nawet do półfinału. Niestety od tego momentu było już tylko gorzej, gdy przeszedł na boks zawodowy.


Deakin miał stoczyć kolejną walkę 29 sierpnia z Santino Caruana. Niestety na jakiś czas musi odpocząć od boksu po tym jak został zaatakowany w klubie nocnym i raniony butelką w tył głowy.

Po ostatnim wpisie Robina na Twitterze można się domyślać, że Brytyjczyk nadaj wierzy w swój sukces na zawodowym ringu...





Janik rzucony na pożarcie



W dzisiejszej walce o pas federacji WBC, Drozd pokonał w 9 rundzie przez techniczny nokaut Łukasza Janika.

Od samego początku wydawało mi się śmieszne 'wstawienie' Janika 12 dni przed terminem walki. Według mnie polski obóz postradał zmysły. Oni może zarobili, ale co z nami? My nie chcemy oglądać takich walk i wstydzić się za naszych sportowców.

Przed chwilą przeczytałem na pewnym portalu, że Łukasz zostawił serce w ringu. Tak naprawdę od pierwszej rundy było widać, że nie ma planu na tą walkę. Janik wyglądał jak słaby sparingpartner a nie pretendent do tytułu mistrzowskiego.

Najbardziej ubawiłem się, gdy przed walką Łukasz stwierdził, iż jedzie po pas. To tak samo jak w kampanii prezydenckiej - dużo bzdurnych obietnic, które i tak wiemy, że się nie spełnia.

Dobrze wiemy, iż starcia polsko - rosyjskie mają podwójne znaczenie. A tą walką my jako naród tylko się ośmieszyliśmy. Już widzę te ironiczne komentarze w rosyjskiej prasie na temat tej walki... Pozwoliliśmy, żeby Drozd szczycił się z pokonania trzeciego z Polaków. Przed Janikiem pokonał Masternaka i Włodarczyka.

Dużo naszych bokserów szczyci się imponującymi rekordami, ale gdy staną w ringu z konkretnym zawodnikiem, wypadają jak chłopaki do bicia.

Dla każdego sportowca najważniejszy powinien być honor!

Najstarszy aktywny piłkarz zawodowy




Były zawodnik reprezentacji Japonii Kazuyoshi Miura w grudniu minionego roku przedłużył umowę z drugoligowym Yokohama FC i jest obecnie najstarszym aktywnym piłkarzem zawodowym na świecie. Były napastnik Genui ma obecnie 48 lat.

Miura znany jako "King Kazu" rozpoczął swą fantastyczną karierę podpisując kontrakt z brazylijskim klubem Santos w 1986 roku. Jako pierwszy Japończyk występował na boiskach Serie A w sezonie 1994-95, gdy został wypożyczony do Genui. W reprezentacji swojego kraju wystąpił w 89 meczach strzelając 55 gole.

King Kazu podczas swojej kariery grał w klubach na czterech różnych kontynentach. Miał również przyjemność występować w ataku u boku byłego zawodnika Manchesteru United - Dwighta Yorkea, kiedy to w 2005 roku grał w barwach Sydney FC.



Najstarszym zawodnikiem w historii futbolu był reprezentant Szkocji - Neil McBain. Poraz ostatni rozegrał swój mecz w 1947 roku w barwach New Brighton. Miał wtedy 51 lat.




Warto również wspomnieć o Meksykaninie Salvadorze Reyesie, który w wieku 71 lat został uhonorowany przez klub Chivas w 2008 roku. Włodarze tego właśnie klubu pozwolili mu rozpocząć mecz, po czym natychmiast został zmieniony.

Legia zbyt gościnna dla Ajaxu




Przed dzisiejszym meczem Legii z Ajaxem byłem pełen optymizmu. Piłkarze z Łazienkowskiej w pierwszym meczu, mimo przegranej 1:0, zaprezentowali się o wiele lepiej niż utytułowany przeciwnik. Spodziewałem się trudnego spotkania, ale na 90% byłem pewien, że w ten wieczór to właśnie my będziemy się cieszyć.

Niestety, szybko zostałem sprowadzony na ziemię przez Milika i Vergevera. Legioniści przystąpili do tego meczu bez żadnego pomysłu na grę, popełniali mnóstwo prostych błędów, zupełnie tak jakby grali ze sobą po raz pierwszy. Po prostu męczyli się na boisku... Nawet Kucharczyk w 100 procentowej sytuacji nie potrafił umieścić piłki w bramce.



Najbardziej boli to, że Ajax moim zdaniem nie pokazał nic nadzwyczajnego poza skutecznością. Tak naprawdę to legioniści podarowali Holendrom tak wysokie zwycięstwo ( 0:3) i awans do następnej fazy rozgrywek. 

Ten mecz pokazał nam również jak bardzo Legia potrzebuje klasowego napastnika. Orlando Sa moim zdaniem jest zbyt "sztywny". W obecnym futbolu piłkarz na tej pozycji nie może bać się pojedynku jeden na jeden. Nie zawsze jest tak, że można odegrać do dobrze ustawionego kolegi. Fani warszawskiego klubu jeszcze nie raz zatęsknią za Radovicem.

Nie pomogli również kibice, którzy w egoistyczny sposób pozbawili swoich ulubieńców dopingu z trybun. Chyba nie muszę nikomu przypominać, iż na Legie ponownie została nałożona kara przez UEFA. Każdy fan piłki nożnej wie jak bardzo ważne jest wsparcie własnych kibiców na własnym stadionie. 

Pozostaje nic innego jak tylko mieć nadzieję, że właściciele stołecznego klubu nadal będą starali się wzmocnić zespół i w kolejnych rozgrywkach wrócą jeszcze silniejsi.

10 wspaniałych bramek fazy grupowej Ligi Europy



Już w czwartek ponownie rusza Liga Europy. Bardzo wierzę w Legię, że uda jej się usunąć ze swojej drogi Ajax Amsterdam. Holenderski zespół przystąpi do pierwszego meczu bez kilku podstawowych zawodników, więc tym bardziej apetyt rośnie.

W fazie grupowej padło 379 goli, a niektóre z nich były przepięknej urody.
Zobaczcie sami:  




1. Jonatan Soriano (FC Salzburg v Celtic FC)
2. Kevin De Bruyne (VfL Wolfsburg v LOSC Lille)
3. Håvard Nordtveit (FC Zürich v VfL Borussia Mönchengladbach)
4. Lukáš Vácha (AC Sparta Praha v BSC Young Boys)
5. Erik Lamela (Tottenham Hotspur FC v Asteras Tripolis FC)
6. Ondrej Duda (FC Metalist Kharkiv v Legia Warszawa)
7. Vasyl Kobin (Legia Warszawa v FC Metalist Kharkiv)
8. Karim El Ahmadi (Feyenoord v Sevilla FC)
9. George Florescu (FC Salzburg v FC Astra Giurgiu)
10. Yonathan Del Valle (Rio Ave FC v Aalborg BK)

Dobry napastnik to argentyński napastnik



Argentyna zawsze była znana z produkcji świetnych napastników. W przeszłości były to takie gwiazdy jak: Alfredo Di Stéfano, Diego Maradona, Gabriel Batistuta, czy Hernán Crespo. Futbolowa potęga z Ameryki południowej nadal może szczycić się najbardziej bramkostrzelnymi zawodnikami grającymi na europejskich boiskach.


A oto oni:


 Lionel Messi (FC Barcelona)
 15 goli w 16 meczach ligowych


Messi uważany jest za najlepszego zawodnika wszech czasów. Zawodnik Barcelony bije rekord za rekordem. W poprzednim roku strzelił swoją 400setną bramkę dla zespołu z Katalonii. Jest również najlepszym strzelcem Ligi Mistrzów jak i Europejskich Pucharów. Zawodnik ma dopiero 27 lat, więc na pewno jeszcze nie raz nas zaskoczy i jeszcze przez długie lata będziemy mogli podziwiać jego fenomenalną grę.




Sergio Agüero (Manchester City)
14 bramek w 15 ligowych występach


"Sergio jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie, jeden z najlepszych napastników" - tak ocenił swojego podopiecznego Manuel Pellegrini i trudno się z nim nie zgodzić. Agüero potrafi strzelić bramke z każdego miejsca na boisku w najtrudniejszej sytuacji. W tym sezonie strzelił 19 bramek we wszystkich rozgrywkach. Przed przenosinami do Manchesteru City Argentyńczyk w barwach  Atlético Madryt zdobył 75 goli w 175 meczach. 




Carlos Tevez (Juventus)
11 goli w 16 meczach ligowych


Tevez grał m.in. w dwóch klubach z Manchesteru - United i City. Jego wielkim atutem jest waleczność i nieustępliwość. W 2013 roku przeniósł się do Juventusu Turyn, dla którego w 50 meczach strzelił 30 bramek. Ulubieniec fanów Juve w tym sezonie trafiał do bramki rywala we wszystkich rozgrywkach 15 razy notując 22 występy. Obecnie 30-latkowi marzy się wywalczenie czwartego z rzędu mistrzostwa ligi Serie A ze "Starą Damą".







Mauro Icardi (Inter Mediolan)
9 goli w 17 meczach ligowych


Icardi bardzo szybko rozwinął się piłkarsko w Interze. W tym sezonie w sześciu meczach Ligi Europy zdobył 4 bramki. 21-latek od 6-tego roku życia zamieszkał z rodziną na hiszpańskich Wyspach Kanaryjskich i jest wychowankiem szkółki FC Barcelona. Jak on sam twierdzi  "La Masia" jest najlepszym miejscem do nauki gry w piłke. Od 2011 roku grał w Sampdorii, dla której w 33 meczach zdobył 11 bramek. Od 2013 roku wsytąpił w barwach Mediolanu 39 razy i strzelił dla obecnego klubu 18 goli.



  
Paulo Dybala (Palermo)
9 goli w 17 meczach ligowych
Prezydent Palermo Maurizio Zamparini nazwał tego młodego napastnika połączeniem Lionela Messiego i Vincenzo Montellii. Dybala jest najlepiej zapowiadającym się argentyńskim napastnikiem młodego pokolenia, Jego dziadek był Polakiem, po którym również 'odziedziczył' polskie obywatelstwo. Dybala nie zaliczył udanego wejścia do drużyny "Aquile". Sezon 2014/2015 rozpoczął jednak dużo lepiej. Aklimatyzacja zawodnika przebiegała bardzo powoli, ale już w letnich sparingach można było dostrzec lekką poprawę gry Argentyńczyka. Serca kibiców ostatecznie podbił w siódmej kolejce Serie A. Wówczas jego gol i asysta zapewniły Sycylijczykom pierwsze zwycięstwo po powrocie do ekstraklasy. To m.in. dzięki niemu Palermo znajduje się na mocnej środkowej pozycji w tabeli.





Luciano Vietto (Villarreal)
8 bramek w 16 meczach ligowych

"Przenieść się do Europy to jak spełnienie marzeń" - te słowa wypowiedział 21-latek po podpisaniu kontraktu z hiszpańskim Villarreal. W 16 meczach dla "Żółtej łodzi podwodnej" Vietto strzelił 8 goli. Trener argentyńczyka Marcelino jest bardzo zadowolony z jego gry: "Vietto jest wspaniałym piłkarzem, który gra wyjątkowo dobrze dla nas. Jego adaptacja i występy były znacznie lepsze niż oczekiwano".




Gonzalo Higuaín (SSC Napoli)
7 goli w 16 meczach ligowych

Były zawodnik CA River Plate strzelił 24 goli w 46 meczach dla Napoli w pierwszym sezonie po przejściu latem 2013 roku z Realu Madryt. W tym sezonie strzelił 12 bramek w 25 meczach wliczając wszystkie rozgrywki. Higuain chce powtórzyć wyczyn Maradony i wygrać ligę z Napoli: "Gdybym mógł to zrobić byłoby największym marzeniem." Maradona musiał czekać trzy sezony, by w końcu zdobyć mistrzostwo kraju z tym klubem w sezonie 1986/87. Wygląda na to, że Higuaín również będzie musiał jeszcze trochę poczekać, ponieważ obecnie Juventus rozdaje karty we włoskiej Serie A.




Warto również wspomnieć o Franco Di Santo (SV Werder Bremen) i Eduardo Salvio (SL Benfica), którzy również odgrywają wielką role w swoich klubach.











Bałagan w FC Barcelona




Niedawno w przegranym meczu 1:0 przeciwko Real Sociedad trener Barcelony - Luis Enrique postanowił posadzić na ławce rezerwowych Lionela Messi oraz Neymara. Z powodu niekorzystnego wyniku za tą decyzję oberwało się trenerowi Dumy Katalonii.

W katalońskim klubie panuje obecnie chaos. Messi jest niezadowolony z gry pod wodzą obecnego trenera i istnieje prawdopodobieństwo, że może opuścić Camp Nou a Luis Suarez, który miał być łowcą bramek w La Liga nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań.
Problem tego utytułowanego klubu musi być na tyle poważny, że dziś ma dojść do spotkania Luisa Enrique z prezydentem klubu - Josepem Maria Bartameu.



Wygląda na to, iż nowy 2015 rok dla Barcelony może być trudnym okresem, a wszystko zaczęło się od podtrzymania przez Sportowy Sąd Arbitrażowy zakazu FIFA na kupno nowych piłkarzy przez kolejne 12 miesięcy. W kwietniu za złamanie punktu regulaminu dotyczącego pozyskiwania piłkarzy poniżej 18tego roku życia FC Barcelona została ukarana rocznym zakazem dokonywania transferów.

Największym zarzutem piłkarzy przeciw obecnemu trenerowi jest to, że nie wiedzą na czym stoją. Prawdopodobnie Messi, Neymar oraz Dani Alves dostali dodatkowe dwa dni wolnego podczas świąt, po czym, gdy wrócili do klubu Enrique oświadczył im, że nie będą mogli wystąpić kolejnym meczu, ponieważ nie trenowali wystarczająco długo.  

Messi chce grać w każdym spotkaniu jak to było za czasów Pepa Guardioli. Po niedzielnym incydencie z ławką rezerwowych Argentyńczyk nie pojawił się następnego dnia na treningu tłumacząc się problemami z żołądkiem. Prawdopodobnie do utarczek słownych doszło pomiędzy zawodnikiem i trenerem już w piątek na treningu oraz w niedziele przed meczem w San Sebastian.
W poniedziałek zamiast na treningu Messi był obecny na instagramie Chelsea i Manchesteru City.
Ta wiadomość szybko rozniosła się wśród fanów Londyńskiego klubu, którzy mają wielką nadzieję, iż gwiazda Barcelony pojawi się wkrótce na Stamford Bridge.

Hiszpańskie media podają, że Luis Enrique dostał szanse i by uratować swoją skórę musi się wykazać podczas dwóch kolejnych meczy z Elche oraz Atletico Madryt.

Gerard Pique, Ivan Rakitic oraz Neymar również wyrażają swoje niezadowolenie dotyczące pracy z teraźniejszym trenerem.



To całe zamieszanie wcale nie pomaga prezydentowi klubu Josepowi Bartomeu. Jego rywal w kolejnych wyborach - Agusti Benedito powiedział w hiszpańskim radiu, że obecny zarząd może stracić największą gwiazdę jaką jest Messi.


Enrique znany jest z konfliktów z piłkarskimi gwiazdami. W sezonie 2011-12 pracując w Romie "wstąpił na wojenna ścieżkę" z Francesco Totti i Daniele De Rossi. Dzięki niemu Barcelonę opuścił również dyrektor sportowy Andoni Zubizarreta oraz jego asystent i do niedawna wielka gwiazda tego klubu Carles Puyol. 

Benedito krytykuje obecne władze za reżim, który sprawia, iż ludzie są do siebie wrogo nastawieni.
Do krytyki przyłącza się również ich były napastnik - Hristo Stoichkov twierdząc, iż Bartomeu zna się na koszykówce a nie na piłce nożnej. Bułgar ma również za złe Zubizarrecie, że słabo przykładał się do transferów:
"Jakie transfery były dokonane? Dlaczego nie sprowadzono Toni Kroosa i Isco?
 Stoichkov broni również Suareza:
"To nie wina Suareza, on jest naturalnym zdobywcą goli i to oni go zabijają"

Bałagan w Barcelonie jest i to wielki. Mam tylko nadzieję, że ktoś go szybko posprząta.

Czyja jest to tak naprawdę wina? Trenera? Działaczy? A może rozkapryszonych piłkarzy?

Najdroższy skład w historii Premier League



Manchester United po słabym poprzednim sezonie próbuje ponownie wrócić na szczyt Premier League z najdroższym składem w historii angielskiej ligi.

Po pozyskaniu Angela Di Marii oraz Daleya Blinda suma sięgnęła 415.2 milionów funtów. Prawdopodobnie nie jest to koniec wydatków klubu z Old Trafford, ponieważ w zimowym okienku transferowym Louis van Gaal chce ściągnąć do siebie m.in. Garetha Balea i Matsa Hummelsa.

Wartość drużyny United jest teraz większa od zespołu swoich sąsiadów i obrońców mistrzowskiego tytułu - Manchesteru City, którzy razem wzięci kosztują £344.15m.

Na trzecim miejscu uplasowała się Chelsea Londyn z sumą  £ 341.8m. W koszty wliczone jest sprowadzenie na Stamford Bridge Cesca Fabregasa i Diego Costy.

Mistrzowski skład Manchesteru City z poprzedniego sezonu kosztował £364.7m, a z sezonu 2011-2012 - £334.5m.

Czerwone Diabły w tym sezonie wydały na pięciu zawodników 145.7 miliona funtów: Di Maria, Ander Herrera, Luke Shaw, Marcos Rojo i Daley Blind.




Do tej piątki miał dołączyć jeszcze Arturo Vidal z Juventusu Turyn za £30m, lecz niestety nie doszło do porozumienia pomiędzy klubami.

Manchester United w ostatniej dekadzie raczej nie robił drogich zakupów. Chris Smalling przychodząc z Fulham w 2010 roku kosztował £10m, Phil Jones -£16.5m, gdy przybył z Blackburn w 2011r. Za Wilfrieda Zahe zapłacono £15m, a następnie Antonio Valencia £16m i Ashley Young £17m. Jedynie za Andersona moim zdaniem przepłacono £27m.

United pod względem wydatków transferowych znacznie wyprzedził kolejne drużyny liczące się w wyścigu o mistrzostwo Premier League - skład Liverpoolu kosztuje £245.8m, a Arsenalu £209.5m.

Działacze United nie mieli wyjścia i musieli "odrdzewić" zespół, by nadal liczyć się w walce o mistrzostwo ligi oraz europejskie puchary. Niestety stary skład był już wypalony, bez głodu sukcesu. 
Miejmy tylko nadzieję, że te grube pieniądze nie zostaną wyrzucone w błoto i United odbuduje swoją potęgę.

Ronaldinho na wagarach



Meksykański klub Queretaro ostrzegł, że jeśli Ronaldinho do dziś nie wstawi się w klubie to może zostać zwolniony.

Brazylijczyk podpisał kontrakt z Queretaro we wrześniu, ale nie udało mu się zgłosić w klubie na szkoleniu przedsezonowym, które zaczęło się 8 grudnia. W meksykańskiej lidze sezon dzieli się na dwie części: Apertura (Sezon Otwarcia) i Clausura (Sezon Zamknięcia). Ronaldinho po podpisaniu kontraktu dostał pozwolenie na wyjazd do Brazylii i USA w celu załatwienia swoich prywatnych spraw. 

Była gwiazda m.in. Barcelony został poinformowany, iż do 26-tego grudnia musi zjawić się na rozmowie dotyczącej jego przydatności i zaangażowania względem klubu. 

Prezydenta klubu Arturo Villanueva wyznał tamtejszym mediom, że jeśli zawodnik nie dostosuje się do jego wezwania, będzie starał się zastąpić go innym zawodnikiem. Prosto mówiąc zwolni go.

Natomiast dyrektor sportowy klubu Joaquin Beltran obawia się, iż zachowanie Ronaldinho może źle wpłynąć na pozostałych zawodników.
"To jest sprawa, o której musimy mówić i musimy znaleźć takie rozwiązanie, które wszystkich zadowoli. Nie mogę jednak gwarantować, że Ronaldinho nadal będzie grać w klubie, gdy 9 stycznia rozpocznie się nowy sezon. Bez wątpienia nie jest to sytuacja, która sprawia, że jesteśmy bardzo szczęśliwi, ponieważ zawodnicy bardzo ciężko pracowali. Mamy jednak nadzieję, że 26-tego pojawi się u nas i będziemy mogli z nim porozmawiać".
Zarząd klubu Queretaro zdaje sobie sprawę jak ważną postacią w zespole mógłby być
Ronaldinho. 
"To na pewno facet, który robi różnicę na boisku, jest dobry taktycznie i czasami może przynieść chwile magii z piłką. Martwi nas jednak trochę jego psychiczna strona. To jest bardzo ważne, żeby był psychicznie gotowy, aby pokazać co jest wart, a wart jest na pewno bardzo dużo".
Czyżby Ronaldinho miał poważniejsze sprawy na głowie? A może tylko woda sodowa uderzyła mu do głowy? Co by to nie było jego postawa na pewno nie jest godna pochwały.


Wesołych Świąt !!!



  


Wiernym czytelnikom "Sport Według Mnie" i wszystkim fanom sportu z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę przede wszystkim zdrowia, mnóstwa prezentów pod zieloną choinką, pyszności na wigilijnym stole, wspaniałej rodzinnej atmosfery wypełnionej melodią staropolskich kolęd oraz spełnienia najskrytszych marzeń.



 

Alaba ponownie doceniony w swoim kraju



Obrońca Bayernu Monachium - David Alaba po raz czwarty z rzędu został "Piłkarzem Roku" w Austrii.

Alaba został wybrany przez dziesięciu trenerów austriackiej ligi. Zawodnika uhonorował duet FC Salzburg - Jonatan Soriano i Kevin Kampl. Alaba stał się pierwszym zawodnikiem, który zdobył tą nagrodę cztery razy z rzędu.

Uzdolniony 22-latek, który strzelił 8 goli w 35 występach dla swojego kraju nie krył radości:
"Ogromnie dziękuję trenerom, którzy na mnie głosowali. Oczywiście jest to coś specjalnego dla mnie. Jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu".
 Trener Salzburg Adi Hütter dodał:
"On jest niezwykłym piłkarzem, który zdobywa trofea na najwyższym poziomie. Jest prawdziwym liderem w Bayernie".

Alaba wygrał z Bayernem ligę i puchar w 2014 roku oraz przyczynił się do bardzo dobrego startu reprezentacji Ausrtii w eliminacjach do Euro 2016, która obecnie zajmuje pierwsze miejsce w grupie G z 10 punktami.

Wkrótce kolejne transferowe szaleństwo w Premier League



Pozostało mniej niż miesiąc do otwarcia zimowego okienka transferowego, a już dużo się słyszy na temat prawdopodobnych zakupów.


Gareth Bale na sprzedaż.

Jak donosi hiszpańska gazeta Real Madryt chce sprzedać Walijczyka Manchesterowi United jeśli angielski klub będzie w stanie zapłacić 10 million euro. Galacticos nie ukrywają, że chcą zarobić na swoim skrzydłowym i wykorzystać te pieniądze na sprowadzenie Edena Hazarda.
Real będzie musiał złożyć konkretną ofertę, ponieważ Belg prawdopodobnie jest zainteresowany podpisaniem nowego kontraktu z Chelsea Londyn.




Frank Lampard zostaje w Manchesterze.

New York City FC muszą mieć mieszane uczucia za każdym razem kiedy widzą Franka Lamparda strzelającego bramkę dla Manchesteru City.
Manuel Pellegrini chce zatrzymać 36-letniego piłkarza, który w tym sezonie strzelił dla The Citizens 6 goli. Lampar zostanie na Etihad Stadium przynajmniej do końca marca.




United wypożyczy Januzaja?

Angielskie media podają, iż Adnan Januzaj w następnym miesiącu zostanie wypożyczony, a zainteresowane są nim takie kluby jak: Real Sociedad, Inter Milan i Napoli.


Lukę po Januzaju na Old Trafford bardzo chętnie wypełniłby Enzo Perez, który obecnie gra w Benfice Lizbona. Sam zainteresowany przyznał, iż marzy o występach w barwach Manchesteru United.


Roberto Mancini chce ściągnąć swego byłego podopiecznego.

Pewna gazeta na wyspach informuje, iż Roberto Mancini pragnie ściągnąć do Interu Matija Nastasica, natomiast Tottenham zarzuca sieci na Raula Albiola z Napoli.




Crystal Palace wzmacnia atak.

Klub z Londynu już w zimowym okienku będzie starał się pozyskać Michu. Hiszpański napastnik jest obecnie wypożyczony z Swansea do Napoli. Klub ze stolicy Anglii chce pozyskać również obrońce Swansea - Bafetimbi Gomisa. 




 Everton szuka szczęścia w Chorwacji.

Everton dołączyl do pościgu za Marcelo Brozovićem. Chorwacki pomocnik ma być dużym wzmocnieniem podczas drugiej części sezonu.




Newcastle również nie zapada w zimowy sen...

"Sroki mają nadzieję, że zdołają pozyskać napastnika QPR - Charlie Austin, za którego są gotowi zapłacić 8 milionów funtów.


Czyżby miało dojść do hitowej walki?




Wygląda na to, że wreszcie dojdzie do tak długo oczekiwanej walki przez wszystkich wielbicieli boksu na całym świecie. Floyd Mayweather Jr (47-0, 26 KO) oświadczył, że swoją kolejną walkę stoczy 2 maja, a jego przeciwnikiem będzie Manny Pacquiao (57-5-2, 38 KO).

Spekulacje na temat tej walki zaczęły się dwa tygodnie temu kiedy to 'Pacman' w imponującym stylu pokonał  Chrisa Algieri w Macau. Tym zwycięstwem Filipińczyk wywarł presję na Floydzie i jego ekipie.

Na pytanie, czy w kolejnej walce zmierzy się z  Pacquiao,  Mayweather odpowiedział: "Absolutnie."
Zapytany kiedy odbędzie się ta walka, odparł: 2 maja.

Niepokonany posiadacz mitycznego tytuł najlepszego boksera bez podziału na kategorie stwierdził:
"Ludzie chcą tej walki. Ja jej chce. Jedyną blokadą jest Bob Arum (promotor Pacqiao), ale myślę, iż oboje tego chcemy. Nadszedł więc czas, by to zrobić"


Mayweather przyznał po raz pierwszy, że negocjacje w toku "za kulisami". Twierdzi, iż w przeszłości starał się doprowadzić do tego pojedynku, ale obóz Pacquiao odmawiał.

Szczerze mówiąc ja słyszałem zupełnie coś innego o czym pisałem TUTAJ.

Amerykanin kpi z "Packmana" mówiąc, iż bokser z Filipin jest w trudnej sytuacji po przegranej z  Marquezem i Bradleyem, ponieważ jego pay-per-wiev nie sprzedaje się już tak dobrze i jest zdesperowany.

Sądzicie, że dojdzie do tej walki? A jeśli tak to kto Waszym zdaniem wyjdzie z ringu z podniesioną glową?

Więcej wiadomości...




Drodzy czytelnicy...

Chciałbym zaprosić Was również do mojego fanpage, gdzie będę starał się umieszczać więcej wiadomości i ciekawostek sportowych.

Mam nadzieję, że przyłączycie się do wspólnej dyskusji, wyrażania opinji na dane wydarzenia.

To Wy motywujecie mnie do dalszej pracy i dziękuję Wam za to.

Chętnych proszę o kliknięcie poniższą ikonę i polubienie na fanpage lub w prawej kolumnie bloga:


https://www.facebook.com/pages/Sport-Wed%C5%82ug-Mnie/473812062722537

Kompromitacja Głażewskiego w walce o pas WBA wagi półciężkiej



Paweł Głażewski mógł stać się czwartym w historii polskim bokserem, który zdobyłby tytuł mistrza świata w boksie zawodowym. Jednak nie ma słów na to co pokazał w walce z Jurgenem Braehmerem.

Polak został znokautowany już w 43 sekundzie pierwszej rundy po ciosie na wątrobę. Sam nie oddał ani jednego celnego ciosu. 


Zobaczcie sami:



Mistrzostwa Świata AMP Futbol Meksyk 2014



Jutro polska reprezentacja AMP Futbol rozegra swój pierwszy mecz na MŚ w Meksyku. W turnieju wystąpią 23 najlepsze zespoły z całego świata. Mecze rozegrane zostaną od 30 listopada do 7 grudnia. Będzie to nasz drugi występ na mundialu.



Słów kilka o AMP Futbol

Jest to futbol dla osób po amputacjach i osób z wadami kończyn. Mówiąc w skrócie, zawodnicy 
poruszają się po boisku o kulach i kopią piłkę tylko jedną nogą. Bramkarze natomiast mają dwie nogi, ale tylko jedną rękę. Mecz trwa 2x25 minut, gra 7 zawodników z każdej drużyny. Rozmiar boiska ma 60x40 metrów.
Ta dyscyplina rozwija się w expresowym tempie i liczy sobie już ponad 30 lat. W ten rodzaj piłki nożnej gra się w 30 krajach Europy, Azji, Afryki oraz Ameryki Północnej i Południowej. 
MŚ rozgrywa się co dwa lata. Dochodzą jeszcze turnieje międzynarodowe oraz rozgrywki ligowe.
Pierwszy turniej AMP Futbol rozegrany został 30 lat temu w USA, które uznaje się również za ojczyznę AMP Futbolu.  
Polska kadra narodowa została zorganizowana w marcu 2012 roku.


MŚ w Meksyku 

Do Meksyku poleciała nasza reprezentacja w składzie:

Bramkarze:
Jakub Jasiulewicz, Marek Zadębski;
Zawodnicy defensywni:
Rafał Bieńkowski, Mateusz Kabała, Bartosz Skrzypek, Przemysław Świercz (kapitan);
Zawodnicy ofensywni:
Dawid Dobkowski,  Marcin Guszkiewicz, Bartosz Łastowski, Tomasz Miś, Maciej Pożycki, Kamil Rosiek, Mateusz Sadłowski;

Sztab:
Marek Dragosz, Grzegorz Skrzeczek, Krzysztof Wajda, Grzegorz Press, Mateusz Widłak


PODZIAŁ NA GRUPY

Grupa A:
1. UZBEKISTAN 2. BRAZYLIA 3. IRLANDIA 4. UKRAINA
Grupa B:
1. MEKSYK 2. POLSKA 3. GRUZJA 4. WŁOCHY
Grupa C:
1. ROSJA 2. HAITI 3. NIEMCY 4. KENIA
Grupa D:
1. ARGENTYNA 2. FRANCJA 3. KOLUMBIA 4. SALWADOR
Grupa E:
1. TURCJA 2. STANY ZJEDNOCZONE 3. JAPONIA 4. IRAN
Grupa F:
1. ANGLIA 2. GHANA 3. ANGOLA 


  

PROGRAM  ROZGRYWEK

30 listopada (niedziela):
8.00 (16.00 czasu polskiego) Polska v Gruzja  -  Gruzja wycofała się z turnieju
1 grudnia (poniedziałek):
9.00 (17.00 czasu polskiego) Polska v Włochy   1:0
2 grudnia (wtorek):
19.00 (3 grudnia 3.00 czasu polskiego) Polska v Meksyk   2:3
4 grudnia (czwartek):
1/8 finału
5 grudnia (piątek): Polska v USA   3:1
1/4 finału
6 grudnia (sobota): Polska v Argentyna  2:1
1/2 finału
7 grudnia (niedziela): Polska v Turcja  0:1

FINAŁ:  Rosja v  Angola -  3 :1

Niestety do Meksyku nie dotarła reprezentacja Gruzji, dlatego Polska zagra swój pierwszy mecz w poniedziałek z reprezentacją Włoch. 


Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że polskie mecze będzie można obejrzeć na:  http://internetv.tv/


Bramkarz reprezentacji Polski - Jakub Jasiulewicz wierzy, iż z Meksyku Polacy wrócą z medalem.
Bardzo im tego życzę, ponieważ dzięki takim ludziom jak oni świat staje się piękniejszy. 

Tacy jak oni pokazują innym, że wszystko jest możliwe, gdyż jedyne ograniczenia, które posiadamy istnieją tylko w naszej głowie.

Turniej w okolicy - zbierz chętnych do gry






Chyba wszyscy mieliśmy kiedyś ochotę pograć w piłkę, koszykówkę itd., lecz ciężko było nam  znaleźć chętnych.

Niedawno dowiedziałem się o świetnej stronie internetowej, przez którą możemy zwerbować chętnych w naszym mieście - Turniej w okolicy.

Został on założony głównie z myślą o małych zespołach sportowych, które mają problemy z zebraniem wystarczającej liczby chętnych aby odbyć trening.
Serwis jest całkowicie darmowy i dopiero co rusza.


Poprzez kilka kliknięć można stworzyć stronę gry zespołowej, która posiada wszystkie niezbędne informacje dla uczestników, jak np.:
·         Miejsce gry (z linkiem do google maps)
·         Data i czas gry
·         Poszukiwany poziom zawodników
·         Liczbę graczy
·         Ewentualna opłata pobierana przez organizatora bezpośrednio przed grą
·         Listę treningów można opublikować w zakładce na stronie swojego klubu dzięki wtyczce do facebook-a.

Jako przykład zobacz https://www.facebook.com/pages/Akademia-Badmintona/749299391811101?sk=app_905836899443203.

Średni czas potrzebny do zbudowania dedykowanej strony gry zespołowej zajmuje mniej niż minutę.

Chętnych zapraszam i życzę miłej zabawy.

PZPN trzyma rękę na pulsie



                                                                  

PZPN nie zamierza popełnić błędu z przeszłości, gdy pozwolili sobie na stratę takich piłkarzy jak Podolski lub Klose i bacznie obserwują polskie młode talenty, które mieszkają i grają poza granicami naszego kraju. Największa liczba osób z Polski wyjechała do Wielkiej Brytanii po 2004 roku i to właśnie na wyspach znajduje się duża liczba młodych, utalentowanych piłkarzy urodzonych w Polsce.


Jednym z nich jest Adrian Purzycki, który deklaruje, iż w 100% czuje się Polakiem i nie wyobraża sobie gry w innej reprezentacji narodowej. Jego ojciec Daniel wyjechał do Wielkiej Brytanii za pracą gdy Adrian miał 5 lat. Purzycki dorastał w Bedford i Swansea. Obecnie mieszka w Rossendale i od poprzedniego sezonu gra dla Wigan Athletic.





Purzycki jest szybkim, przebojowym pomocnikiem, którego idolem jest Grzegorz Krychowiak. 15 listopada Adrian zmierzył się ze swoimi boiskowymi kolegami z Anglii. Polska reprezentacja U-18 przegrała 2-3 ze swoimi rówieśnikami z wysp. 


Kolejną nadzieją polskiej piłki nożnej jest 16letni Hubert Adamczyk. Obecnie gra w polskiej reprezentacji U-17. Napastnik z Bydgoszczy tego lata podpisał kontrakt z Chelsea London. Jest on bardzo bramkostrzelnym zawodnikiem i bardzo szybko się rozwija.






PZPN obserwuje bacznie również 18letniego bramkarza Evertonu -  Mateusza Hewelta. 






Działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej zdają sobie sprawę, że po dołączeniu Polski do UE dużo naszych rodaków wyjechało za chlebem do Wielkiej Brytanii i obecnie w tym regionie Europy prawdopodobnie jest najwięcej utalentowanych polskich młodzieńców. 

Jednym z poszukiwaczy polskich talentów jest Piotr Sadowski, który działa na terenie Wielkiej Brytanii i Irlandii. Pracuje w Milton Keynes i ma znajomości w Carlisle.
PZPN ma nawet specjalną stronę internetową, na której każdy gracz z polskimi korzeniami może się zgłosić.

Sadowski obserwuje także Marcina Brzozowskiego (16 l.), którym zainteresowana była Chelsea London. Polak ostatecznie wybrał Queen Park Rangers. Bramkarz z Bydgoszczy przeniósł się do Londynu w wieku 11 lat.  Brzozowski nie został jeszcze powołany przez PZPN
Marcin nie podjął jeszcze decyzji co do swojej kariery reprezentacyjnej: 

 "Gdyby nadarzyła się okazja do gry w Anglii lub w Polsce, będę musiał się nad tym zastanowić"


Miejmy nadzieję, że Ci młodzi ludzie zostali wychowani na patriotów i nie zapomną kim się urodzili.

Bardzo możliwe, że już niedługo w/w zawodnicy będą stanowili o sile polskiej reprezentacji.

Wielkie show czy przereklamowany sparing?


W ubiegłą sobotę byliśmy świadkami bratobójczej walki pomiędzy Tomaszem Adamkiem i Arturem Szpilką o tytuł najlepszego polskiego pięściarza wagi ciężkiej. Bilety na tą galę rozeszły się w expresowym tempie i chyba każdy polski kibic boksu z niecierpliwością czekał co się wydarzy podczas gali w Krakowie.

Faworytem bukmacherów i ekspertów był mistrz świata organizacji International Boxing Federation (IBF) i International Boxing Organization (IBO) w kategorii juniorciężkiej oraz World Boxing Council (WBC) w kategorii półciężkiej - Tomasz Adamek. Ale byli również tacy, którzy twierdzili, iż Adamek już się 'wypalił' i to właśnie młodość oraz głód sukcesu Szpilki przeważy nad doświadczeniem.

Na konferencjach prasowych oboje byli bardzo pewni siebie. Szpilka twierdził, iż jeszcze nigdy nie był w tak wysokiej formie i zapewniał, że będzie szybszy od Tomka.
Adamek natomiast odpowiedział na zaczepki swego rodaka, że po prostu go zleje i wróci do USA.



Oczywiście jak wszyscy wiemy bokserzy muszą 'sobie pogadać', żeby nakręcić atmosferę przed walką, bo jest to część bokserskiego biznesu. Tak czy siak wszystko miał zweryfikować ring.

Po raz pierwszy w życiu nie miałem swojego faworyta. Jestem bardzo wdzięczny Adamkowi za to co zrobił w boksie do tej pory. To właśnie dzięki jego walkom, tak jak kiedyś Andrzeja Gołoty, moje ciśnienie podskakiwało do granic możliwości i cieszyłem się jak dziecko po jego zwycięskich ringowych wojnach. Z drugiej strony bardzo cenie Artura za jego ambicje, charyzmę i zaangażowanie w to co robi. Za to, że chce walczyć z najlepszymi i nie bierze przykładu z jego kolegów z sali treningowej, którzy jedynie nabijają sobie rekordy ze słabeuszami.


Moim zdaniem walka nie stała na wysokim poziomie sportowym, miłym dla kibicowskiego oka. Chyba wszyscy spodziewaliśmy się wojny a otrzymaliśmy szachy. Oboje weszli do ringu z wielkim szacunkiem do przeciwnika, bardziej skupiali się na obronie niż zadawaniu ciosów. Przed tym pojedynkiem również oboje mieli na koncie po przegranej walce, więc dużo mogli stracić schodząc z ringu jako przegrani. Tak naprawdę była to walka o być albo nie być dla Adamka tak jak i dla Szpilki.
Tomek przegrywając w poprzedniej walce z Glazkovem, stracił swoją mocną pozycję w rankingach a Szpilka wiedział, że przegrywając drugą walkę pod rząd na tym etapie swojej kariery, zamknie sobie na długi czas drzwi do wielkiego świata boksu.
Po 10-rundowym pojedynku sędziowie byli jednogłośni i w geście triumfu ręce w górę podniósł Artur Szpilka.



Pozytywy i negatywy

Pozytywnie zaskoczył mnie Szpilka. Bardzo dojrzał od przegranej walki z Bryantem Jenningsem. Przez całą walkę był bardzo skoncentrowany i po raz pierwszy w 100% wykonywał założenia Fiodora Łapina. Nie wdawał się w ringową bijatykę tylko robił swoje i punktował pojedynczymi ciosami swojego starszego "kolegę" po fachu. Brakowało mi tylko trochę tej agresji, która zawsze go charakteryzowała.

Bardzo zawiodłem się natomiast na Adamku. Przed walką myślałem, że Tomek zrobi wszystko, żeby dobrze zaprezentować się przed polską publicznością. Niestety dla mnie wyglądało to tak jakby wynik tej walki był mu obojętny. Czując, że przegrywa nie robił nic by zmienić losy tego pojedynku. Adamek przyzwyczaił mnie do tego, że zawsze dawał z siebie wszystko, bił kombinacjami a w końcowych rundach 'zajeżdżał' przeciwnika. Tym razem nie miał pomysłu jak się dobrać do Szpilki, bił bardzo nieczysto i czasami dawał się głupio trafiać.
Moim zdaniem to Klitschko wybił mu boks z głowy. Przenosząc się do wagi ciężkiej, "Góral" myślał, że zwojuje świat twierdząc, iż szybkość to jest moc. Niestety rzeczywistość okazała się inna. W wadze królewskiej liczy się również mocny cios, którego niestety Adamek nie posiada.



Tuż po przegranej walce Adamek wyznał na wizji, iż nadszedł czas zawiesić rękawice na kołku i zakończyć karierę. Zdaje sobie sprawę, że nie jest już tym samym Tomkiem Adamkiem, który w pięknym stylu wygrywał z bokserami z najwyższej półki.
Osobiście nie wierzę w to, że był to ostatni raz kiedy widzieliśmy boksera z Gilowic pomiędzy linami. Wydaje mi się, że będzie chciał się godnie pożegnać i stoczy jeszcze przynajmniej jedną lub dwie walki.  

Myślę, że do spadku formy Tomasza Adamka, oprócz wieku, przyczynił się jego trener Roger Bloodworth. Za jego kadencji nasz bokser walczył z walki na walkę coraz gorzej o czym można przeczytać TUTAJ .
 

"Szpila" zaskoczył chyba wszystkich wyrażając swoją chęć wyjazdu za ocean w celu dalszego podnoszenia swoich umiejętności. Nawet sam Jennings oferuje mu pomoc w zaklimatyzowaniu się na obcej ziemi.
Dla mnie wyjazd Szpilki do USA będzie równoznaczny z rozstaniem się z jego trenerem - Fiodorem Łapinem. Nie sądzę, iż Szpilka w razie wyjazdu szybko wróci do ojczyzny a Łapin raczej nie będzie ciągle podróżował pomiędzy Polska a USA. Zostanie pochłonięty przez wielki świat a i tam na miejscu znajdą się ludzie, którzy zarzucą na niego sieci. Ale to są tylko moje domniemania. Nie zapominajmy również, iż Artur jest na liście ludzi, którzy mają zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych.


Podsumowując wszystko w dalszym ciągu sądzę, iż do tej walki nie powinno dojść. Widowisko było dość słabe, rodak rodakowi zakończył karierę (tak jak kiedyś Adamek Gołocie) i po co to wszystko?!
No tak, przecież ta walka przyniosła ogromne zyski finansowe, więc na pewno ktoś jest szczęśliwy. Tylko szkoda, że nie są to kibice boksu, którzy podejrzewają nawet organizatorów o ustawkę...


Zapraszam do relacji z walki  TOMASZ ADAMEK  vs  ARTUR SZPILKA



Blogi Sportowe